Moje życie składa się z tysiąca drobiazgów, do których jestem przywiązana.

wtorek, 28 czerwca 2011

Zawsze lubiłam sama w domu przecież. Tak się chyba zaczyna zaczynać odpowiedzi od Well, it depends... w oczekiwaniu na On...? tylko po to, żeby oświadczyć on what. Wypełniam głupio tę zależność uzależnieniem. To chyba jest nieudane, chcę żeby się udało, pewnie się nie uda. Uda też by chciały - czyli okazuje się, że uparcie przemyślałam, a ostatecznie udawałam.

środa, 1 czerwca 2011

Nigdy nie stworzę podobnie pięknej historii. Choćby moja miała się nie kończyć. Nigdy. I pewnie nigdy też się z tym do końca nie pogodzę. Robię za dużo. Może to automatycznie zamyka mnie jedynie w  k t ó r y m ś  z rozdziałów?